Parasol w górach? Obciach czy wygoda?
Leje, pada, siąpi…. Deszczowa pora nadchodzi nieubłaganie, a ty pewnie zastanawiasz się, jak zabezpieczyć się przed deszczem w górach. Są kurtki z membranami, foliowe peleryny, są też… parasole. Czy to “obciach” czy rzecz bardzo praktyczna? Kiedy parasol będzie bardziej użyteczny niż najbardziej kosmiczna kurtka?
Oczywiście, najlepsze są worki foliowe albo guma. Tu mamy prawie stuprocentową gwarancję szczelności. Trudno jednak mówić o wygodzie. No i wiadomo, nawet jeśli deszcz nas nie zmoczy, folia sprawi, że i tak będziemy mokrzy - od środka. W sumie to nie wiadomo, co gorsze.
Parasole wymyślono, nim worki foliowe i goretexy stały się modne. Pierwszy składany parasol powstał we Francji w 1715 roku. W połowie kolejnego stulecia w Anglii pojawił się parasol rozpinany na stelażu. Działający do dziś system opatentował w 1885 roku niejaki William Carter w USA; pierwsze automaty to już Niemcy i początek XX wieku.
Dziś trudno sobie wyobrazić życie bez parasola. Pytanie, czy w górach parasol się przydaje? Producenci kurtek przeciwdeszczowych i marketingowcy powiedzą, że przed woda z nieba tylko membrana nas uratuje. Rzeczywiście, nie sposób uprawiać wspinaczkę na Kozi Wierch czy Świnicę z parasolem w ręku; w warunkach zacinającego deszczu, silnego wiatru i wielkiego pogodowego zła.
Gdy trzeba mieć wolne ręce, ważna jest wygoda; dobra kurtka będzie jedynym ratunkiem. To fakt, podobnie jak to, że po godzinie, dwóch, czy pięciu godzinach ulewnego deszczu i tak wszystko przemoknie. Chyba że jest gumą, ale ubieranie się w gumę wykluczyliśmy na początku tego tekstu.
Wszystko zależy więc, gdzie idziemy, jaki jest cel naszej wędrówki. Na trudną wycieczkę w teren wysokogórski, gdzie ręce będą potrzebne do trzymania łańcucha lub klamer, parasol zdecydowanie nie zda egzaminu. Ale zawsze warto wziąć go ze sobą - szczególnie, gdy jest niewielkich rozmiarów. Przyda się, by burzę czy nagłe oberwanie chmury przeczekać pod osłoną parasola. Pewnie i tak zmokniemy, ale może jednak mniej.
Odwróćmy teraz pytanie: czy więc na wycieczkę w dolinki reglowe w Tatrach potrzebujemy najlepszych kurtek membranowych? A może wystarczy zwykły parasol? Warto mieć i lekką kurtkę i parasol, o czym mogą zaświadczyć przewodnicy tatrzańscy i doświadczeni turyści. Parasol sprawdzi się w łatwym terenie, gdy ręce nie są nam potrzebne (chwilowo), a pod nogami raczej równo. Na pewno nie będzie to żadną ujmą na honorze.