Turystyki zaatakowane na szlaku w Pieninach
Niedźwiedź, dzik, a może… lis? Na szlakach w lasach czy górach można spotkać różne dzikie zwierzęta, czasem to spotkanie może być niebezpieczne. Tym razem dwie turystyki mocno wystraszyło nieco inne zwierze…
Tej przygody dwie turystki długo nie zapomną. Kilka dni temu kobiety - jak informuje na swoim profilu w mediach społecznościowych szczawnicka sekcja Podhalańskiej Grupy GOPR - wędrowały szlakiem na Wysoką. Turystyki nie spodziewały się żadnych nieprzyjemnych niespodzianek, tym bardziej że i pogda dopisywała. W połowie drogi na szczyt przeżyły szok.
Nagle kobiety zostały zaatakowane przez… kozę. Zdenerwowane zwierzę nie chciało odpuścić turystkom, choć te bezskutecznie próbowały ją odpędzić. Na miejscu zjawili się ratownicy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Kobiety z ich pomocą wróciły na szlak, z którego zboczyły, uciekając przed agresywną kozą. Na szczęście nikomu nic się nie stało i turystki mogły kontynuować wycieczkę na Wysoką, jeden ze szczytów w Pieninach Małych. Nie wiadomo jednak, dokąd pobiegła koza...
W górach uważajcie nie tylko na kozy
Ze względu na trudne warunki pogodowe w górach, ratownicy GOPR i TOPR przypominają o bezpiecznym wędrowaniu na szlakach. Poza odpowiednim doświadczeniem i specjalistycznym sprzętem warto zadbać o szczegóły, które nie tylko zadbają o nasze bezpieczeństwo, ale i podniosą komfort wycieczki.
Wychodząc na szlak, należy wziąć ze sobą termos z ciepłą herbatą, zapasową parę rękawiczek, a także zapasową czapkę, wysokowęglowodanową przekąskę, mapę, apteczkę i naładowany telefon z aplikacją "Na ratunek".
Zanim wyjdziemy z domu należy upewnić się, jakie warunki panują na trasie. Koniecznością jest sprawdzanie pogody i alertów.