Majster Bieda będzie miał swoją ławeczkę w Bieszczadach
Lwowiak z urodzenia, bieszczadnik z wyboru, upamiętniony w piosence Wojciecha Belona śpiewanej kiedyś przy każdym ognisku, od której Wolna Grupa Bukowina zaczyna każdy swój koncert, Majster Bieda będzie miał swoją ławeczkę w Wetlinie, sercu ukochanych Bieszczadów.
Legenda Bieszczadów, Majster Bieda to tak naprawdę Władysław Nadopta, który 15 maja tego roku obchodziłby swoje 100. urodziny. Człowiek gór, chodzący swoimi drogami, ciepły, którego życie nie oszczędzało od samego początku. W czasie wojny został wywieziony w głąb Rzeszy na przymusowe roboty. Po powrocie do Polski pracował w kopalni aż do 1965 roku, kiedy to wyjechał na stałe w Bieszczady, gdzie pozostał do śmierci w 2005 roku.
Utrzymywał się z pracy przy wyrębie drzew, sprzedaży zbieranych przez siebie jagód i grzybów oraz znalezionych poroży jeleni. Bieszczadzkie szlaki znał jak własną kieszeń i wielokrotnie pomagał bieszczadzkim GOPR-owcom w poszukiwaniu zaginionych turystów. Ten wielki przyjaciel ratowników z GOPR został w 1999 roku uhonorowany odznaką „Zasłużony dla ratownictwa górskiego”, mimo iż ratownikiem nie był.
Spotkanie Wojciecha Belona, lidera Wolnej Grupy Bukowina, który w poszukiwaniu inspiracji twórczych wybrał się w Bieszczady, z Władysławem Nadoptą, nieustannie szukającym wolności, zaowocowało powstaniem utworu „Majster Bieda”.
100-lecie urodzin „Majstra Biedy” stało się dobrym pretekstem, żeby wrócić do pomysłu sprzed lat o uhonorowaniu tym swoistym pomnikiem ikony Bieszczadów. Społeczna inicjatywa znalazła poparcie lokalnych władz oraz Nadleśnictwa Cisna, na którego terenie wyznaczono miejsce w ciągu spacerowym Wetlinie, gdzie ma powstać ławeczka.
W realizacji pomysłu można pomóc biorąc udział w społecznej zbiórce na zrzutka.pl. Jak zapewniają pomysłodawcy – „Udana zbiórka i zrealizowanie projektu pozostawi w Wetlinie dobre miejsce dla każdego”.
Źródło: sanok.naszemiasto.pl, zrzutka.pl