Tatry: Słynny bóbr znad Morskiego Oka nie żyje
Z Tatr dotarły do nas w ubiegły weekend smutne wieści: bóbr, który w zeszłym roku zamieszkał nad Morskim Okiem w rejonie Dwoistej Siklawy, spadł ze Szpiglasowej Przełęczy w przepaść w kierunku Doliny Pięciu Stawów Polskich i zginął. Leśniczy Tatrzańskiego Parku Narodowego Grzegorz Bryniarski poinformował w mediach społecznościowych, że 13 maja zwierzę zostało znalezione martwe przez przechodzącego turystę.
Bóbr został zaobserwowany nad Morskim Okiem po raz pierwszy 19 sierpnia zeszłego roku. Ten fakt był już sam w sobie przyrodniczą ciekawostką, ponieważ nigdy wcześniej nie spotkano bobrów na tej wysokości (1400 m n.p.m.). To, że bóbr zdołał przetrwać zimę w Tatrach, będąc zwierzęciem, które nie zapada w sen zimowy, jeszcze bardziej zaskoczyło przyrodników.
Leśniczy Grzegorz Bryniarski jeszcze na początku maja informował w mediach społecznościowych, że bóbr żyje nad Morskim Okiem i ma się dobrze. Niestety, w ubiegły weekend podał smutną wiadomość o śmierci zwierzęcia.
- Czy go ktoś spłoszył, czy ryś, czy jakiś turysta, jedno jest pewne, że nie żyje. To jest to wielka przyrodnicza ciekawostka – dodał. - To, że był w Morskim Oku, to był trochę ewenement, a to, że wszedł na Szpiglasową Przełęcz i tam dokonał żywota, to jest news tego roku chyba, bo takiego przypadku w Tatrach, przynajmniej w polskiej części, nie mieliśmy. Pozostaje wierzyć, że nie był sam i coś się jeszcze ostało.
Bóbr jest największym gryzoniem żyjącym w strefie umiarkowanej Europy i Azji. Jest zwierzęciem ziemnowodnym, silnie terytorialnym i wiodącym nocny tryb życia, co utrudnia jego obserwację. Jest też bardzo rodzinny, co daje nadzieję, że bobrów w Tatrach jest jednak więcej.
Żródło: Tatrzański Park Narodowy