Zmarł alpinista Paweł Kulinicz
26 maja późnym wieczorem po długiej i wyczerpującej chorobie zmarł alpinista Paweł Kulinicz. Odszedł we własnym domu, w otoczeniu rodziny i przyjaciół, tak jak sobie tego życzył.
Paweł miał 42 lata, był polskim alpinistą, zdobywcą kilku siedmiotysięczników, a także uczestnikiem wypraw w Himalaje, Karakorum i Alpy.
Pochodził z Warszawy, jednak od najmłodszych lat kochał góry. Wspinaczkę zaczynał w Tatrach, później w Alpach, aż przyszedł czas na Himalaje. Marzył o ośmiotysięcznikach, lecz w 2005 roku zdiagnozowano u niego ataksję rdzeniowo-móżdżkową i śmiertelną chorobę genetyczną. To schorzenie powoduje zaburzenia koordynacji ruchowej i równowagi, trudności w mówieniu. Z biegiem czasu choroba postępuje i chorzy nie są w stanie funkcjonować samodzielnie.
Paweł przez kilkanaście lat walczył z schorzeniem, które zabrało mu wcześniej m.in. babcię, mamę i brata. Jednak wierzył, że wyzdrowieje i wróci w wysokie góry. Korzystał z każdej szansy na wyleczenie, dzięki organizowanym zbiórkom pieniężnym udało się zorganizować jego wyjazd Chin na dwukrotną operację wstrzyknięcia komórek macierzystych. Szanse były naprawdę duże. Niestety Paweł nie miał szczęścia – nastąpiła chwilowa poprawa, a później znów nawrót choroby.
Jego marzenia o zdobywaniu himalajskich szczytów zostały przysłonięte przez podstawowe potrzeby – żeby bez wysiłku wykonać codzienne podstawowe czynności, o co z czasem było coraz trudniej.
Niestety jego walka z chorobą zakończyła się w czwartkowy wieczór.