Test kuchenki MSR WindBurner, czyli jak nie przepalić pieniędzy
Robiło się coraz chłodniej. „Jeszcze nie” - mówiłem do siebie, sprawdzając prognozę pogody. Temperatura w Krakowie spadła nawet do minus siedemnastu stopni, a co dopiero w górach. „Teraz” - powiedziałem, gdyż mój nowy MSR WINDBURNER PERSONAL STOVE SYSTEM czekał na test.
Kiedy w końcu wybrałem się w Tatry, Rusinowa Polana przypominała wejście do zbiornika z wodą, a nie bramę do surowych gór. Było wietrznie, zatem dało się sprawdzić dosłownie, czy MSR Windburner to wyrzucanie pieniędzy na wiatr.
Co wyróżnia MSR Windburner?
MSR Windburner to palnik z systemem „WindBoiler”, który jest odporny na wiatr, dzięki czemu staje się elitarnym egzemplarzem wśród kuchenek ze zintegrowanym garnkiem.
Standardowy zestaw jest bogato wyposażony. Zawiera garnek z radiatorem, szczelnie zamykającą się przejrzystą pokrywkę, palnik, stojak pod kartusz gazowy, miskę o pojemności 0.5l, oraz packtowl (ściereczkę pozwalającą zadbać o zachowanie kuchenki w jak najlepszym stanie).
Kolejną zaletą Windburner jest regulator ciśnienia, dzięki któremu kuchenka wysysa resztki gazu niemal jak wampir, permanentnie zachowując deklarowaną moc nawet przy ujemnych temperaturach.
Palnik ma wagę 433 gramów. Nie jest to najlżejsza kuchenka typu Jetboil, jednak jej zalety niewątpliwie pokrywają ewentualne minusy.
Testowanie w terenie
Standardowy garnek ma pojemność jednego litra. Dokładnie tyle wody wlałem, po czym wyciągnąłem z plecaka zapalniczkę. Zabierając w podróż Winburner, warto pamiętać o krzesiwie, gdyż kuchenka nie posiada systemu piezo. Deklarowana moc palnika to 2100 W. Odkręciłem zawór, pojawiło się magiczne syczenie, a za chwilę element grzewczy zaczął się rumienić. Podłączyłem garnek i włączyłem timer.
W międzyczasie zaczęło wiać. Jeszcze przed chwilą jasne niebo nagle zaszło ciemnymi chmurami i oto był pierwszy moment prawdziwej radości z posiadania Windburnera. Niezależne testy wskazują, że kuchenka potrafi zagotować wodę nawet przy prędkości wiatru na poziomie 120 km/godz., a przy wietrze 13 km/godz. i temperaturze zerowej MSR zagotuje wodę trzy razy szybciej niż produkty konkurencyjnych firm.
Mocne uderzenia bąblelków o pokrywkę wymusiły na mnie spojrzenie na timer. 4:05 min, czyli jeden litr wody zagotował się o 19 sekund szybciej niż deklaruje to producent. Ciekawa rzecz…
Temperatura na Rusinowej wynosiła plus sześć stopni, wiatr w porywach osiągał prędkość 23 km/godz. Zaznaczę, że gotowałem na gazie Coleman Performance C300. Tutaj pozwolę sobie na drobną uwagę – producent wyraźnie podkreśla, aby użytkować kuchenkę tylko z kartuszami odpowiadającymi standardowi EN417. Oczywiście zaleca się korzystanie wyłącznie z gazu MSR, ale co zrobić, jeżeli będziemy w miejscu, gdzie nie da się go kupić?
Działałem przy kuchence w rękawicach nieco grubszych niż zwykłe linery. Ergonomika kuchenki jest na dobrym poziomie. Ręka w rękawicy mieści się do chwytu garnka, pokrywka trzyma się stabilnie podczas przelewania wody do termosu. Obudowa przeciwoparzeniowa garnka spełnia swoją funkcję na piątkę.
Z litrem wody MSR poradził sobie bez problemu. A co w przypadku długiej wyprawy? Polski dystrybutor MSR we własnych testach ukazuje, że Windburner z pewnością zagrzeje co najmniej 9 litrów wody na najmniejszym, 110-gramowym kartuszu MSR, zwykłe jest to 11 litrów. To jest bardzo dobry wynik!
Dodatkowe możliwości Windburner
Mimo, że kuchenka nie ma przewidzianej podstawki pod „obcy” garnek, jest sporo możliwości dokupienia naczyń dedykowanych do systemu „WindBoiler”. W przypadku podróży we dwójkę może to być garnek do kuchenki MSR WINDBURNER 1.8 L lub szeroka menażka, lub patelnia. Koneserzy mogą dokupić zaparzacz MSR WINDBURNER SYSTEM 1.0L typu „french press” i cieszyć się dobrą kawą lub herbatą.
Jeżeli zwykły zestaw wygląda niewystarczająco, to są alternatywne rozwiązania, choćby Kuchenka MSR WindBurner Group Stove System CV2.
Czy warto kupić MSR Windburner?
Podsumowując – „przepalanie pieniędzy” z Windburnerem to czysta przyjemność… Jakość wykonania cieszy oko, konserwatywny design można urozmaicić doborem garnka z obudową o jaskrawym kolorze, szybkość gotowania w moim przypadku przewyższyła deklarowane przez producenta dane. System ochrony przed wiatrem bardzo sensownie zwiększa komfort użytkowania, gdyż nie musimy zabierać ze sobą dodatkowej osłony, a także walczyć z odpalaniem. Jedyny drobny minus – nieobecność piezo, co uruchamia minimalne ryzyko zrobienia z palców grillowanych kabanosów, ale… warto pamiętać, że mamy do czynienia z młodszym bratem MSR Reactor, a zatem możliwość użytkowania nie tylko turystycznego, ale również wyprawowego.
Ocena:
Czas gotowania: 5/5
Ergonomika: 5/5
Design: 5/5
Ogólne wrażenie: 5/5
Opisywany w teście model i inne warianty kuchenek MSR Windburner znajdziecie w sklepie Polar Sport.