Już czworo Polaków dokonało w tym roku trawersu Grenlandii!
Kilka dni temu pisaliśmy o tym, że Miłka Raulin zakończyła trawers Grenlandii. Okazuje się, że ten rok jest bardzo wyjątkowy – już 4 osoby z Polski mają za sobą ukończone przejście Grenlandii w tym roku w trzech niezależnych wyprawach. Do dziś takie wyzwanie zrealizowało zaledwie 14 Polaków.
Na przełomie kwietnia i maja przez grenlandzki lądolód przeszła Monika Amor-Wilkes, w maju dokonała tego wyczynu Miłka Raulin (zakończyła podróż 1 czerwca nad ranem). Z kolei w podobny co Miłka Raulin terminie w duecie trawers Grenlandii zakończyli Łukasz Supergan i Mateusz Waligóra.
Monika Amor-Wilkes wzięła udział w wyprawie zorganizowanej przez Australijczyka Davida Paabo. Wyprawa wyruszyła 14 kwietnia, na miejsce dotarli 8 maja – zatem wyprawa zajęła im 25 dni. To była dość wczesna pora jak na wyprawę w ten region świata – w nocy temperatury dochodziły do minus 40 stopni Celsjusza.
Skąd pomysł na udział w wyprawie? Od lat marzyła o Grenlandii. To było ulubione miejsce jej zmarłego przyjaciela i zawsze chciała je zobaczyć. Interesuje się też zmianami klimatu i chciała zobaczyć na własne oczy wpływ zmian na lód.
W trakcie wyprawy nie obyło się bez przygód, jeden z członków ekipy doznał kontuzji i musiał zostać ewakuowany.
Monika Amor-Wilkes sporo podróżuje, wspina się na skałach, uprawia triathlon, wspinaczkę wysokogórską. Do wyprawy na Grenlandię przygotowywała się m.in. we Włoszech, Francji czy Norwegii. Aby przejść Grenlandię, skorzystała z pomocy ekipy, z którą Grenlandię pokonała Ewa Rzewuska jako pierwsza Polka.
Łukasz Supergan i Mateusz Waligóra w duecie przeszli Grenlandię w 85. rocznicę pierwszej polskiej arktycznej wyprawy z 1937 roku. Swój cel osiągnęli po 35 dniach, w dniu 6 czerwca o godz. 6.55 lokalnego czasu. Ich wyprawa nosiła nazwę „Polish Geenland Expedition A-22-7503”. W swoją wyprawę także wpletli element badawczy — podobnie jak Miłka Raulin obserwowali zmiany klimatyczne i opisywali je w swoich social mediach.
W trakcie wyprawy nie uniknęli przeciwności takich jak np. „białe ciemności” – wówczas zamieć śnieżna jest tak silna, że nie ma żadnej widoczności.
Dla Mateusza Waligóry to był też jeden z etapów przygotowań do wyprawy na Biegun Południowy, a Łukasz Supergan zamierza jeszcze w tym roku zdobyć siedmiotysięcznik Chan Tengri.
Ten duet miał ciekawe spotkanie na swojej trasie - 4 i 5 maja spotkali się z Miłką Raulin.
Miłka Raulin została najmłodszą Polką, która zakończyła trawers Grenlandii. A udało się jej to osiągnąć w Dniu Dziecka o godzinie 4:15 lokalnego czasu po 28 dniach wyprawy.
W czasie tej wyprawy także nie obyło się bez problemów. Już chwilę po starcie wypadkowi uległ lider wyprawy, który musiał być ewakuowany. Członkowie wyprawy musieli uzyskać ponowne pozwolenie na marsz, co opóźniło wędrówkę.
Miłka była jedyną kobietą w polsko-brytyjsko-szwedzkim zespole. W skład ekipy wchodzili eksploratorzy, zdobywcy Mount Everestu, Korony Ziemi, piloci helikopterów i maratończycy. Samodzielnie ciągnęła za sobą 94-kilogramowe sanie, które były prawie dwukrotnie cięższe od niej. Na szczęście wraz z ubywającym jedzeniem i paliwem, sanie ważyły coraz mniej. Do tego od początku wyprawy borykała się z rwą udową, jednak udało się jej pokonać wszystkie przeciwności losu i szczęśliwie osiągnęła zamierzony cel.
Monika Amor-Wilkes wyruszyła wcześniej, ale z kolei wyprawa Miłki Raulin oraz Mateusza Waligóry i Łukasza Supergana zaczynały się i kończyły w tym samych miejscach, a ich trasa prawie się pokrywała. Dlaczego zatem te wyprawy nie połączyły się? Powód jest bardzo prosty – dopiero na początku tego roku dowiedzieli się o swoich planach, a byli już na bardzo zaawansowanym etapie przygotowań.
Czekamy na kolejnych śmiałków, który podejmą się przejścia Grenlandii, będziemy im kibicować.
Źródło: Profile FB podróżników