Podsumowanie długiego weekendu majowego w Tatrach
Pracownicy TOPR nie mogli narzekać na brak pracy w trakcie ostatniego majowego długiego weekendu. Udzielili pomocy w sumie 23 osobom, dziewięć z nich musiała być ewakuowana przy użyciu śmigłowca.
Akcje ratunkowe rozpoczęły się już w piątek wieczorem od poszukiwań turystki, która utknęła po zmroku w rejonie Goryczkowej Czuby. Ponieważ teren był trudny, do jej zlokalizowania konieczne było użycie drona. Akcja ratunkowa zakończyła się szczęśliwie o 4 rano. W sobotę wieczorem ratownicy musieli ewakuować przy pomocy śmigłowca troje turystów, którzy utknęli w rejonie Goryczkowej Czuby i nie byli w stanie samodzielnie zejść w dół.
W niedzielę toprowcy wyruszyli na pomoc turystom z urazami kończyn oraz ewakuowali śmigłowcem dwie osoby ze Szpiglasowej Przełęczy, a w nocy kolejną dwójkę z rejonu Rysów. Następnego dnia ratownicy TOPR użyli śmigłowca do sprowadzenia z Giewontu mężczyzny, który skarżył się na dolegliwości kardiologiczne.
Pierwszy raz w tym sezonie doszło również do wypadku, w którym turysta został rażony piorunem. Stało się to w okolicach Suchej Przełęczy nieopodal Kasprowego Wierchu.
Niestety, część osób, którym została udzielona pomoc, nie posiadała nie tylko niezbędnych umiejętności, ale przede wszystkim odpowiedniego wyposażenia.
W Tatrach wciąż panują zimowe warunki i żeby bezpiecznie poruszać się po szlakach, konieczne jest korzystanie z raków, czekanów i kasków. Nie należy zapominać również, że nadal panuje tu zagrożenie lawinowe, a poruszanie po górach w takich warunkach wymaga umiejętności oceny lokalnego zagrożenia lawinowego. Pamiętajmy o lawinowym ABC!
Źródło: TOPR