Niezwykły pleń zaobserwowany na beskidzkim szlaku
Pełzająca masa jak z prawdziwego horroru lub filmu science fiction – pleń – to zjawisko, na które można sporadycznie natknąć się w naszych górach i lasach. Przewodnik beskidzki Tomasz Habdas zdołał nagrać i sfotografować plenia w ostatnią środę w Beskidach pod Wielką Rycerzową.
W zeszłym tygodniu Tomasz Habdas podzielił się z internautami zdjęciami i filmem, na których udało mu się zarejestrować niezwykłą obserwację. Widać na nich pełznącą szlakiem „rzekę”, która w zbliżeniu okazuje się zbitą masą niespełna jednocentymetrowych larw.
Pleń to dość tajemnicze zjawisko, które fascynuje ludzi od wielu lat. Pełznąca „struga” wyglądająca jak jeden żywy organizm to tak naprawdę migrująca masa tysięcy larw muszki z gatunku ziemiórka pleniówka. Sens tej wędrówki larw nie jest jednak znany. Ponieważ zjawisko jest niezwykle rzadkie, naukowcy snują jedynie domysły, po co i w jakim kierunku podąża zwarta masa robaków.
Jedna z teorii mówi, że żyjące w glebie larwy przemieszczają się w poszukiwaniu lepszych warunków bytowania. Dlaczego jednak nie pojedynczo, tylko w wielkiej zwartej grupie? Być może dlatego, żeby było bezpieczniej – drapieżnik nie odważy się przecież zaatakować wielkiego węża. Można też jedynie zgadywać, dlaczego larwy są tak zdyscyplinowane i te na końcu przyporządkowują się tym z przodu szeregu. Nie wiadomo też, czy „wąż” sunie w przypadkowym kierunku, czy obiera określony cel. Nie ma również danych mówiących, z jaką prędkością porusza się pleń – jedni mówią o jednym metrze na godzinę, inni o kilku.
Zagadek jak widać jest mnóstwo, a zbyt mało materiału do badań. Naukowcy uspokajają jednak, że pleń to naturalne zjawisko i nie stanowi zagrożenia ani dla człowieka, ani dla przyrody.
Źródło: W Szczytowej Formie facebook, Adam Wajrak – Fantastyczny pleń