„La Patrouille des Glaciers”, czyli Polar Sport na kultowej imprezie
„La Patrouille des Glaciers” (czyli Patrol Lodowcowy) odbywające się w Szwajcarii to jedne z najtrudniejszych zawodów skiturowych świata. W tegorocznej edycji rozpoczynającej się 26 kwietnia w zawodach wzięli udział Ratownicy Grupy Bieszczadzkiej GOPR. Sponsorem ekipy bieszczadzkich ratowników były Polar Sport i Polar Sport Adventures.
Patrol Lodowcowy ma korzenie militarne — podczas II wojny światowej (kwiecień 1943) armia szwajcarska zorganizowała wyścig, chcąc sprawdzić kondycję i umiejętności żołnierzy.
Obecnie te zawody skialpinistyczne organizowane są co dwa lata przez Szwajcarskie Siły i rywalizują w nich zespoły wojskowe i cywilne. Odbywają się w południowej części kantonu Wallis poniżej szczytów Alp Pennińskich. Zawodnicy mają do pokonania 57 km z Zermatt do Verbier przy 4600 m różnicy wzniesień. Trzyosobowe zespoły rozpoczynają rywalizację nocą. Rekordowy czas pokonania trasy to 5 h 35'27 i należy do włoskiej drużyny, która ustanowiła rekord w 2018 r.
Startujący w zawodach zespół Ratowników Grupy Bieszczadzkiej GOPR składał się z 6 osób:
- czterech zawodników — Jana Kozy, Tomasza Ostrowskiego, Krzysztofa Klepka, Pawła Surmacza (zespół startuje w trzyosobowym składzie, jedna z osób to obowiązkowa rezerwa, o starcie danego zawodnika decyduje dyspozycja dnia),
- dwóch osób wspierających zawodników — Huberta Skuzy i Tomasza Jędrusiaka.
Zachęcamy do przeczytania relacji Ratowników Grupy Bieszczadzkiej GOPR, którzy w kilku zdaniach podsumowali swój udział w tych najtrudniejszych zawodach:
„Długo wyczekiwany start w La Patrouille des Glaciers, do którego przygotowywaliśmy się pół roku za nami. Trasa zawodów przerosła nasze najśmielsze oczekiwania. Wiedzieliśmy, że będzie ciężko, ale w nie spodziewaliśmy się, że aż tak, poza tym w dniu startu ze względu na brak śniegu w dolinach zmienił się profil trasy – ostatecznie 68 km i 4678 przewyższenia. Trafiliśmy na bardzo skrajne warunki temperaturowe. W nocy temperatura spadła do -15 stopni, były problemy z zagrzaniem rąk i sprawnym przekładaniem liny. Gdy w końcu wyszło słońce, na lodowcu szybko zrobiło się jak w „piekarniku”. Słońce smażyło niemiłosiernie, zabierając siły i przegrzewając organizm. Do tego dochodziły prawie pionowe podejścia i ekstremalne zjazdy w różnych warunkach śniegowych. Niewątpliwie to, co się wydarzyło, jest spełnieniem naszych marzeń. Dziękujemy bardzo za zaufanie, jakim nas obdarzyliście i wsparcie naszego szalonego pomysłu”.
Zawodnikom Bieszczadzkiej Grupy GOPR gratulujemy i trzymamy kciuki za kolejne wyzwania, które przed nimi!
Partnerem wyjazdu ratowników bieszczadzkich na zawody było Podkarpackie, partnerem technicznym był Polar Sport.
Źródło: Grupa Bieszczadzka GOPR