Ekipa z Filipem Babiczem z próbą wytyczenia nowej drogi na Siula Grande
Jeden z najciekawszych projektów wspinaczkowych tego sezonu będzie realizowany z dala od zatłoczonych ośmiotysięczników Karakorum. Ekipa w składzie: Matteo Della Bordella, Stefano Cordaro, Alessandro Zeni, Marco Majori wraz z naszym utytułowanym wspinaczem Filipem Babiczem wyruszyła do Peru z planem wytyczenia nowej drogi na wschodniej ścianie Siula Grande (6344 m) w Andach. Wyprawa ma potrwać 45 dni.
Siula Grande to jeden z najbardziej imponujących szczytów łańcucha Huayhuash, z pionowymi ścianami śniegu, lodu i skał, który wystawia na próbę najlepszych wspinaczy na świecie.
Po raz pierwszy góra została zdobyta w lipcu 1936 roku, kiedy to niemiecko-austriacki team w składzie Arnold Awerzger i Erwin Schneider wszedł na szczyt północną granią.
Siula Grande stało się jednak naprawdę sławne w 1985 roku, kiedy Joe Simpson i Simon Yates z Wielkiej Brytanii po raz pierwszy wspięli się na ogromną pionową zachodnią ścianę góry. Podczas zejścia północną granią Joe uległ poważnemu wypadkowi, a ich historia przetrwania stała się jedną z najciekawszych w dziejach alpinizmu. Opowieść przedstawiona potem przez samego Simpsona w książce „Dotknięcie pustki” stała się kanwą filmu „Czekając na Joe”, jednego z niewielu wysokobudżetowych filmów wspinaczkowych, który doceniają nawet prawdziwi alpiniści.
Ściana wschodnia Siula Grande została zdobyta dopiero w 2016 roku przez francuski duet Didier Jourdain i Max Bonniot. Ich wspinaczka w stylu alpejskim trwała 5 dni – korzystali tylko z naturalnej asekuracji. Trasa (1400 m, ED 6c WI5), którą przemierzyli, została nazwana Le Bruit Des Glacons – omija jednak potężną ścianę centralną.
Rok później, w 2017 r., włoscy alpiniści Matteo Della Bordella, Tito Arosio i Matteo Bernasconi (Bernasconi zginął w 2020 roku w lawinie w Alpach) podjęli próbę zdobycia centralnej części ściany wschodniej. Niestety ten wyczyn im się nie udał. Zmienili plany i postanowili wytyczyć nową drogę na filarze wschodnim, zaczynając na lewo od linii francuskiej z 2016 roku. Bordella i jego partnerzy mieli niestety niewiele informacji o trasie, a w efekcie i tak musieli się wycofać z powodu nadciągającej burzy śnieżnej.
Mateo Della Bordella z nową ekipą, w której składzie jest nasz Filip Babicz, wraca teraz na Siula Grande z zamiarem wytyczenia nowej drogi na szczyt.
Trzymamy kciuki za powodzenie wyprawy!
Źródło: explorersweb.com