Nieudana próba otwarcia Czo Oju od strony Nepalu
Aura w tym sezonie wyraźnie nie sprzyja zdobywcom himalajskich szczytów. Tym razem próba otwarcia Czo Oju (8201 m n.p.m.) od strony Nepalu zakończyła się fiaskiem z powodu złych warunków pogodowych.
Czo Oju, szósta najwyższa góra Ziemi znajdująca się na granicy chińsko-nepalskiej, jest uznawana za najłatwiejszy z ośmiotysięczników, pod warunkiem jednak wspinaczki północno-zachodnią ścianą od strony Tybetu. Niestety Chiny wciąż są zamknięte dla zagranicznych wspinaczy z powodu pandemii COVID-19 i nie wiadomo, kiedy otworzą dla nich swoje granice (i szczyty).
Wejście na Czo Oju południową drogą od strony Nepalu to znacznie trudniejsze wyzwanie (z ponad 4000 wejść na szczyt tylko 133 odbyły się południową drogą), niemniej komercyjni wspinacze, szczególnie ci bijący w tym roku rekordy w Himalajach i Karakorum, „wymusili” niejako otwarcie góry po nepalskiej stronie.
Ponad tydzień temu Szerpowie z agencji Pioneer Adventure zaczęli rozkładać poręczówki na Czo Oju. Dotarli do obozu III i wtedy pogoda gwałtownie się pogorszyła – zeszły lawiny, które zmiotły część lin z trasy, a także sprzęt oraz namioty. Do przewodników z Pioneer Adventure dołączyli Szerpowie z agencji Seven Summit Treks – wspólnie naprawili szkody wyrządzone przez lawiny i zdeterminowani czekali na poprawę pogody.
Niestety wszystko wskazuje na to, że na razie nie będziemy świadkami próby zdobycia Czo Oju. Potężna wichura na górze zmusiła nepalskich przewodników do wycofania się z wysokości 7300 m n.p.m., co oznacza, że komercyjne ekspedycje na Czo Oju na razie się nie odbędą. Prognozy na najbliższe dni nie przewidują poprawy pogody.
„Próba wejścia po skalistym zboczu góry w takich warunkach jest niezwykle ryzykowna. Wspinaczka po górach jest jak chodzenie po ostrzu miecza. Nie możemy ryzykować życia, wiedząc, jakie niebezpieczeństwo może nam zagrażać” – powiedział Everest Chronicle Pasang Tenje, prezes i współzałożyciel Pioneer Adventure.
To nie jest dobra wiadomość dla klientów agencji organizujących wyprawę na Czo Oju. Siedmioro z nich — czworo członków ekspedycji Pioneer Adventures i troje członków Seven Summit Treks — czekało na poprawę pogody w obozie III (ok. 7100 m n.p.m.), podczas gdy ekipie montującej liny poręczowe udało się dotrzeć na wysokość 7300 m n.p.m.
W szczególnie trudnej sytuacji znaleźli się w tym momencie Gelje Szerpa, Kristin Harila i Adriana Brownlee, którzy chcą w tym roku pobić swoje osobiste rekordy. Czo Oju jest jedynym szczytem ośmiotysięcznym, którego nie zdobył jeszcze Gelje. Jeśli mu się to uda, w wieku 29 lat zostanie najmłodszym himalaistą, który wspiął się na wszystkie 14 szczytów powyżej 8000 m. Na razie rekord ten jest w rękach Szerpy Mingmy Gyabu (Mingmy Davida), który wszedł na swój ostatni ośmiotysięcznik w wieku 30 lat i 166 dni. Gelje skończy 30 lat 12 listopada tego roku.
21-letnia Adriana Brownlee chce zostać najmłodszą wspinaczką, która zdobyła wszystkie ośmiotysięczniki. Żeby ustanowić rekord, musi się jeszcze wspiąć na Sziszapangmę, Czo Oju, Gaszerbrum I i II. Kristin Harila natomiast realizuje swój projekt #14BremontPeaks, w ramach którego chce stanąć na wszystkich szczytach ośmiotysięcznych w ciągu sześciu miesięcy, pobijając tym samym rekord Nirmala Purjy z 2019 roku.
Pogoda w Himalajach po raz kolejny w tym sezonie wymusza na wspinaczach zmianę planów.
Źródło: Everest Chronicle