Matterhorn: wspinacze uratowani, ale surowo ukarani
Zamknięcie drogi na Matterhorn od strony włoskiej to kolejny skutek zmian klimatycznych nękających Alpy szczególnie mocno w tym sezonie. Niestety, podobnie jak w przypadku Mont Blanc, nie wszyscy przestrzegają nałożonych na wspinaczy obostrzeń. A za to grożą kary, i to bolesne.
Zamknięcie włoskiego podejścia na Matterhorn (wł. Cervino) nie jest na rękę ani zawodowym wspinaczom, ani amatorom. Lokalni przewodnicy znakomitą część swoich letnich dochodów czerpią z wyprowadzania klientów na 4478-metrowy szczyt. Co więcej, po dwóch latach pandemicznych ograniczeń, wspinacze próbują za wszelką cenę osiągnąć swoje długo odkładane cele.
Warunki panujące na zboczach góry były jednak tak niestabilne, że nawet ratownicy górscy obawiali się o swoje bezpieczeństwo. 2 sierpnia, zaraz po zejściu potężnej lawiny skalnej, zapadła decyzja o zamknięciu drogi od strony włoskiej. Niestety, lekkomyślni wspinacze nadal ignorują znaki ostrzegawcze, pomimo wyraźnych informacji o zagrożeniu dla zdrowia i życia.
Dwaj wspinacze, z Czech i Słowacji, odważyli się ostatnio na wejście na szczyt włoską drogą normalną, tzw. Cresta del Leone (Grań Lwa). Z jakiegoś powodu para utknęła na wysokości 4300 m. Wezwali pomoc. Helikopter zabrał ich do pobliskiej miejscowości Breuil-Cervinia, gdzie czekały już na nich włoskie organy ścigania. Wspinacze zostali ukarani nie tylko całkowitym kosztem ratownictwa (od 7000 do 9000 euro), ale także grzywną za zignorowanie zamknięcia.
To już trzeci podobny przypadek od momentu zamknięcia trasy. 13 sierpnia policja ukarała grzywną naszego rodaka, uratowanego na wysokości 4000 m na Pic Tyndall, niewielkim szczycie poniżej Matterhornu. Trzech innych polskich wspinaczy wezwało pomoc, ale odwołało SOS po tym, jak udało im się dotrzeć do schroniska Capanna Carrel (3830 m). Uniknęli w ten sposób mandatu.
Co tak naprawdę oznacza, że droga jest „zamknięta”? Podobnie jak w przypadku pobliskiego Mont Blanc, Matterhorn nie jest „zamknięty” w sensie praktycznym. Prawie niemożliwe jest skontrolowanie, kto próbuje zdobyć szczyt. W rzeczywistości niektórzy ludzie wspinają się obecnie na Matterhorn i nawet się tym chwalą. Temperatury w Europie Środkowej spadły w drugiej połowie sierpnia, a warunki ogólnie się poprawiły. Władze włoskie jednak nie zniosły jeszcze zakazu.
Tak więc wspinaczka po tej stronie góry ujdzie na sucho, o ile wszystko pójdzie dobrze. Jednak jeśli pojawią się kłopoty, wspinacze muszą liczyć się z bolesną grzywną. Polisy ubezpieczeniowe nie obejmują bowiem zdarzeń, do których dochodzi, gdy ubezpieczony ignoruje ograniczenia.
Źródło: explorersweb.com