Test czołówki Black Diamond Storm
Źródło: Grzegorz Soczomski

Test czołówki Black Diamond Storm

Porządna czołówka to sprzęt właściwie niezbędny podczas górskich aktywności, niezależnie od ich zaawansowania czy celu. W kraju o tak szybko zmieniającym się stosunku długości dnia do nocy z jej zalet skorzystają na równi miłośnicy wypraw przygodowych, biegacze, pasjonaci wspinaczki czy trekkingu. By jednak daną lampkę można było określić jako porządną, musi ona spełnić kilka podstawowych warunków. Produktem, który pozwoli nam je prześledzić będzie 160-lumenowy "Storm" marki Black Diamond.

A skoro już wspomniałem o sile testowanego urządzenia, to pora podkreślić najważniejsze: moc to nie wszystko, a na wartość konkretnej lampki składają się jeszcze: długość pracy w określonych trybach czy w ogóle liczba owych trybów, sposób ładowania, charakter wytwarzanej wiązki światła czy choćby gabaryty i waga. Nie warto zatem dać się zwieść marketingowej magii liczb, bowiem czołówka o mocy 300 lumenów może mieć szereg różnych wad z punktu widzenia biegacza czy wspinacza. Co więcej, przed zakupem warto zastanowić się właśnie nad charakterem uprawianej przez nas dyscypliny. Co innego przecież przyda się podczas długich, pieszych wycieczek po znanych szlakach, a co innego w trakcie szybkich przelotów zalesionymi single-trackami. Można oczywiście pokusić się o poszukiwanie produktów uniwersalnych, ale to często mnoży koszty.

Trochę suchych informacji

Przechodząc zatem do konkretów, poza wspomnianą już mocą, Storm ładowany jest za pomocą czterech baterii AAA (tzw. małe paluszki) i razem z nimi osiąga wagę ok. 110 gramów. Zapewnia płynne przejście pomiędzy trybem maksymalnej i minimalnej mocy (którą stanowią 4 lumeny), dzięki czemu możemy na bieżąco dostrajać "siłę rażenia" do panujących warunków. Wszelkie operacje wykonujemy za pomocą jednego przycisku, co powinno ułatwić zadanie. Czołówka Black Diamond powinna wytrzymać około pół godziny po zanurzeniu w wodzie na głębokość 1 metra, bez problemu zniesie zatem solidne opady deszczu czy śniegu.

Czas działania waha się w zależności od wykorzystywanej mocy, ale powinien wynieść przynajmniej 70 godzin - zatem kilka ładnych treningów - a cała konstrukcja mieści się w niewielkiej, plastikowej obudowie. Na głowie utrzymuje ją tylko jedna, przechodząca wokół głowy, gumka.

Jak to wszystko sprawdza się w biegu?

Zacznijmy od mocy. W moim odczuciu 160 lm to wystarczająco dużo nawet dla wymagającego biegacza, o ile... światło będzie odpowiednio rozproszone. Jeżeli bowiem dostaniemy z takiej mocy bardzo jasną, okrągłą plamę o średnicy pół metra, to narazimy się na wieczne machanie głową by objąć jasnością wszystkie otaczające nas przeszkody. Jeżeli jednak plama będzie znacznie szersza, to nawet kosztem jasności, uzyskamy lepsze warunki do swobodnego poruszania się w szybkim tempie. Stormowi na szczęście bliżej do tej drugiej grupy. Nie zapewni ogólnego rozproszenia jak w modelach z dyfuzorem czy niezależnymi lampkami, ale da wystarczająco szerokie pole widzenia nawet na najszybsze treningi. Ważne by pamiętać, że za każdym razem włącza się on w trybie niepełnej mocy i dopiero przytrzymanie głównego przycisku lub wykorzystanie opcji "Power Tap" pozwoli nam wzbić się na wyżyny możliwości.

Sam "Power Tap" to zresztą bardzo ciekawe rozwiązanie, dzięki któremu w razie potrzeby na chwilę możemy wskoczyć na tryb najwyższej mocy bądź w dół. Wystarczy dotknąć prawej ścianki czołówki (jest tam naniesiona grafika).

Gabaryty i waga Storma to też spore zalety. Z jednej strony czołówka nie będzie nam ciążyła na głowie, a z drugiej, zajmie niewiele miejsca w plecaku czy kieszeni kurtki. Może być zatem rozwiązaniem dodatkowym czy zapasowym do czołówki, z którą biegamy na co dzień. Co ważne, pomimo braku gumki przechodzącej przez środek głowy, lampka doskonale trzyma się czapki (buffa, gołej głowy itd.), nie zsuwa się i nie podskakuje. Warto także dodać, że na lewej ściance konstrukcji znajdziemy wskaźnik poziomu baterii, który daje odpowiedni sygnał za każdym razem, gdy włączamy lampkę.

Druga strona medalu

Nie jest to jednak model bez wad. Najważniejszą jest metoda wymiany baterii. Dokonanie tej sztuki bez jakiegokoleiek narzędzia (a sprawdzają się noże, nożyczki czy klucze) stanowi spore wyzwanie, a ciężko mi wyobrazić sobie podobną zabawę w środku nocy w lesie po kilku czy kilkunastu godzinach biegu. Ponadto, wykorzystanie wyłącznie jednego przycisku nie zawsze okazuje się wygodne. Jest to świetne rozwiązanie, gdy bazujemy na jednym trybie świecenia, ale rodzi frustracje, gdy próbujemy z nimi kombinować (np. włączając światło pulsujące czy dodatkowe ledy).

By zobrazować cale zamieszanie, dodam:

  • jedno kliknięcie włącza i wyłącza główną lampę,
  • podwójne kliknięcie włącza oba dodatkowe ledy,
  • przytrzymanie zmniejsza moc światła,
  • potrójne kliknięcie włącza światło pulsacyjne,
  • przytrzymanie wyłącznej lampki przez trzy sekundy przełącza tryb na czerwone ledy, które działają we wszystkich wymienionych wyżej trybach,
  • przytrzymanie wyłączonej lampki przez 6 sekund blokuje ją, by nie włączała się samoistnie np. w plecaku.

Jak widać, Storm ma się czym pochwalić, ale chwilę zajmuje zapamiętanie wszystkich tych konfiguracji, gdyby były ewentualnie potrzebne.

Nie jestem też pewien 70 godzin działania przy najwyższej mocy, o czym wspomina producent. Być może to kwestia tanich baterii lub pogody, ale już po około czterech treningach wiązka światła nie wydaje mi się równie jasna jak na początku. Nie mam jednak odpowiedniej aparatury do pomiaru ani pewności odnośnie wpływu np. jaśniejszej czy ciemniejszej nocy na moje wrażenia, więc możecie wziąć to zastrzeżenie w nawias.

Czy Storm Black Diamonda jest wobec tego "porządny"? W gruncie rzeczy najpoważniejszym zarzutem z mojej strony jest metoda wymiany baterii. Z biegowego punktu widzenia rzadko będą nas bowiem interesowały czerwone ledy czy światło pulsacyjne - zazwyczaj jedziemy do oporu na maksymalnej mocy. A tej jest sporo - Storm pozwolił mi na bezpieczny bieg m.in. na tegorocznej Zamieci czy na Biegu Wokół Kotliny, nie mówiąc już o licznych treningach. Jeżeli zatem odpowiednio wcześnie zadba się o wymianę paluszków, to wszystko powinno grać jak dobry winyl.

Nie jest to ani najmocniejsza ani najbardziej zaawansowana czołówka na rynku, ale większość biegaczy powinna być więcej niż zadowolona z jej możliwości. Szczególnie, że jej zakup nie zaboli zbyt mocno naszych portfeli.

Udostępnij
Przeczytaj więcej interesujących artykułówButy Summit Torre Egger Futurelight™ test 16 listopad 2022
Jan Korlatowicz
Test butów Summit Torre Egger Futurelight™Tym razem na warsztat wrzucamy techniczny model butów od The North Face, Summit Torre Egger Futurelight™. Wygląda efektownie i zwraca na siebie...
9 sierpień 2023
Redakcja OutdooroweABC
Zacznij OdNowa. Naprawiaj, nie wyrzucaj!Razem ze sklepem górskim Polar Sport chcemy namówić Cię do wzięcia udziału w projekcie OdNowa. Naprawiaj lub przekaż innym to, co ci już nie...
Buty wspinaczkowe 4 lipiec 2022
Lilianna Błazenek
Jak wybrać buty do wspinaczki?Buty to podstawowy element sprzętu wspinaczkowego – są łącznikiem pomiędzy wspinaczem a skałą, a niewłaściwy typ obuwia lub złe jego...
Smartwool Mountaineer Maxium Cushion 16 listopad 2022
Maja Grzybowska
Kobiety to polubią? Test skarpet Smartwool Mountaineer Maxium CushionJakie powinny być idealne skarpety dla kobiety na długie zimowe wędrówki? Przede wszystkim ciepłe. Skarpety Smartwool Mountaineer Maxium Cushion...
Podeszwy butów 7 czerwiec 2022
Rafał Włodarczyk
Buty trekkingowe - które wybrać, by nie zepsuć sobie górskiej wycieczkiNiskie czy wysokie? To temat rzeka i na zupełnie inny artykuł. Tu wybieramy niskie i krótko radzimy, jak dobrać idealne niskie buty, idealne dla...
Buty górskie Buty THE NORTH FACE SUMMIT CAYESH FUTURELIGHT™ 15 listopad 2022
Szymon Klich
Test butów The North Face Summit Cayesh FuturelightPomysł, by testować zimowe buty późnym latem na pierwszy rzut ok wydawał się nieco karkołomny, ale… nie w Tatrach. Na Świnicy było mocno...

Serwis outdooroweabc.pl używa ciasteczek (cookies), dzięki którym może lepiej działać. Dowiedz się więcej o polityce prywatności w naszym serwisie.

Niniejsza polityka prywatności Serwisu Internetowego ma charakter informacyjny, co oznacza, że nie jest ona źródłem obowiązków dla Usługobiorców Serwisu Internetowego. Polityka prywatności zawiera przede wszystkim zasady dotyczące przetwarzania danych osobowych przez Administratora w Serwisie Internetowym oraz prawa osób, których dane dotyczą, a także informacje w zakresie stosowania w Serwisie Internetowym plików cookies oraz narzędzi analitycznych.

Akceptuje